Ludność była tak podrażnioną i podnieconą, że mym zdaniem, najmniejsza iskra mogła wywołać nowy wybuch, a przynajmniej niebezpieczeństwo wybuchu politycznych namiętności. Po knajpach żywo wszędzie proces i wyrok omawiano, donoszono mi, że i po wsiach panowało wzburzenie. Kilku panów niemieckich podsłuchało rozmowę dwóch polskich woźniców, którzy sobie opowiadali, że teraz dwóch królów przyjdzie Polakom na pomoc.
„Dziennik Poznański” nr 94, 24 kwietnia 1902, cyt. za: Wydarzenia wrzesińskie w roku 1901, red. Zdzisław Grot, Poznań 1965.
Przyszła niezadługo zawczasu już zapowiedziana druga uroczystość ku czci poety Żukowskiego. Tym razem postanowiono najwidoczniej wyłapać głównych prowodyrów. Wszystkim uczniom według alfabetu, rozdano broszurki o Żukowskim; na każdej takiej broszurce wypisane było imię i nazwisko ucznia, któremu ona została ofiarowana. Liczono się zapewne z tem, że niektórzy z uczniów manifestacyjnie nie przyjmą wręczanej broszury i w ten sposób wpadną od razu w pułapkę. Wybraliśmy jednak inną drogę postępowania. Przyjęliśmy wszyscy broszurę, ale przy wyjściu z gimnazjum ustawiliśmy się parami, urządzając pochód przez całe miasto i drąc broszury w kawałki. Cała droga nasza przez główne ulice Radomia została pokryta kawałkami papierów jak śniegiem. Była to więc już manifestacja uliczna, która poruszyła całe miasto i postawiła na nogi policję i żandarmerję.
Radom, zabór rosyjski, ok. 24 kwietnia
Nasza walka o szkołę polską 1901–1917, Opracowania, wspomnienia, dokumenty zebrała Komisja Historyczna pod przewodnictwem Prof. Dra Bogdana Nawroczyńskiego, t. I, Warszawa 1932.