Z okazji święta 11 listopada mamy zawiesić transparent: Jeszcze Polska nie zginęła... Od «Solidarności» do Niepodległości — Grupy Oporu „Solidarni”, o powierzchni blisko 25 metrów kwadratowych. [...] zapada decyzja przeprowadzenia akcji na rogu ulic Marszałkowskiej i Wilczej.
9 listopada około 14.00 trzy osoby uczestniczące w akcji wchodzą z całym majdanem na dach. Po krótkich przygotowaniach przerzucają zwinięty transparent za balustradę i gzyms [...] Teraz następuje „minowanie” włazu. Zawieszamy puszkę z napisem: „Dotknięcie grozi wybuchem”. W puszce, oprócz różnych śmieci, zostawiamy liścik: „Tym razem was oszczędziliśmy”. Właz zostaje zamknięty na naszą kłódkę. [...]
Transparent rozwinął się o 14.35, „wypluwając” tysiące ulotek na zaludnioną ulicę. Po pewnym czasie lecą ulotki z przewieszek. [...]
Po blisko 40 minutach obserwujemy ze zdumieniem, jak pod budynek zajeżdża na sygnale potężny strażacki magirus. Przez długi czas manewruje, nie mogąc znaleźć właściwego miejsca do wysunięcia drabiny. Przeszkadzają mu przewody tramwajowe. Zastanawiamy się, co spowodowało, że milicja dała się po raz kolejny nabrać na naszą atrapę bomby. Kolega przypomina sobie, że do puszki wrzucił magnes. Milicjanci, nie mogąc się dostać na dach, usiłowali zerwać transparent z okien. Po kilku nieudanych próbach wezwali na pomoc strażaków. Wreszcie w kierunku transparentu wysuwa się automatyczna drabina, po której bardzo powoli i dostojnie zaczyna się wspinać strażak. Dochodzi do transparentu, patrzy, patrzy, patrzy i bardzo powoli i dostojnie zaczyna schodzić w dół. Na dole wszystko podziwia spory tłum. Dwóch ubeków, najwyraźniej zbulwersowanych postawą strażaka, bierze toporki i wspina się w górę. Tam odrąbują na oczach rozbawionej publiczności transparent, który spada — po 85 minutach siania niepokoju.
Przez dwa dni zachodnie rozgłośnie trąbiły o naszej akcji, podając coraz to nowe szczegóły. „Tygodnik Mazowsze” skomentował cały nasz wysiłek jednym, krótkim zdaniem. Jak zwykle zresztą.
9 listopada
Krzysztof Frydrych, Grupy Oporu, „Karta” nr 37, 2003.
Na 29 listopada władze PRL wyznaczyły termin referendum, które ma być kolejnym pozorem demokratycznego życia naszego kraju. Biorąc pod uwagę, że:
— nie stworzono warunków do nieskrępowanej wypowiedzi całego społeczeństwa;
— pytania zostały sformułowane w sposób demagogiczny;
— w celu uzdrowienia gospodarki konieczna jest nie jej reforma, lecz radykalna zmiana systemu,
Krakowska Rada Koordynacyjna NZS wzywa do bojkotu tej propagandowej farsy.
Kraków, 9 listopada
„Indeks. Pismo NZS”, nr 9 [25], z 21 listopada 1987.